"Wyczerpanie" to rezultat interesującego doświadczenia artystycznego, będącego powtórzeniem pomysłu Georges'a Pereca. W 1974 r. Francuz, szacowny kronikarz codzienności i apologeta katalogowania pustki, podjął się próby językowego oddania paryskiego żywiołu: co dzień zasiadał w określonej kawiarni na określonym placu i skrupulatnie odnotowywał to, co dostawał od zmysłów, po prostu. I tak powstało "Tentative d'épuisement d'un lieu parisien".
Po czterdziestu latach Jerzy Franczak i PIO Kaliński udali się w to samo miejsce, na Place Saint-Sulpice, i powtórzyli eksperyment Pereca, nieco ironicznie i z drobną zmianą, ponieważ było ich dwóch: oprócz językowego zapisu Franczaka jest jeszcze wizualny autorstwa PIO. Powstała w ten sposób książka jest dwujęzyczna, przeznaczona dla czytelnika polskiego i francuskiego, który ma możliwość zestawienia "Wyczerpania" z książką Pereca.
Eksperyment, niczym prawdziwy eksperyment, przynosi pozytywne konsekwencje poznawcze: samo postanowienie spisania tego, co dzieje się wokół, i podjęcie tego wysiłku ujawnia zjawiska, które nigdy wcześniej, czyli w warunkach nieeksperymentalnych, nie były postrzegane: nagle wyrasta gdzieś niedopałek, błyska cekin na damskiej torebce, ujawnia się żółte pudełko papierosów albo pieprzyk na karku kelnera. Innym skutkiem eksperymentu jest to, że Franczak oczywiście w końcu zaczyna się nudzić i - rzecz interesująca - już trzeciego dnia wybucha jego wyobraźnia, jak gdyby nie mogła wytrzymać reportażowego realizmu, i rozpoczyna się bieg skojarzeń, zagadkowych i zupełnie nieparyskich. Podobna ucieczka w coś innego niż to, co się faktycznie dzieje na Place Saint-Sulpice, ma miejsce w ostatnich dniach eksperymentu: tym razem jest to wejście w historię placu, legendę i anegdotę.
Moje przypuszczenie, że eksperymentalna próba uchwycenia dynamiki miejskich poruszeń nie może obyć się bez modyfikacji twórczej wyobraźni, którą nieustannie pobudza rozmaitość wrażeń i dla której realizm jest za ciasny, potwierdza osiem grafik PIO Kalińskiego, wykonanych w technice linorytu: ta kreska, łatwo rozpoznawalna, przydaje odrysowanym postaciom nieco groteskowego charakteru; zniekształcone i komiczne, czarno-białe zjawy przechodniów i kawiarnianej klienteli, parasoli i rowerów, wydają się nawet lepiej oddawać to, kim są przechodnie i kawosze i czym są parasole i rowery.
Jerzy Franczak, PIO Kaliński, Wyczerpanie, wyd. Lokator, 2015.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz