To, że baśnie są włoskie, nie wprowadza żadnych zasadniczych zmian w klasycznie europejskim imaginarium tego rodzaju opowieści: występują królewny i królowie, księżniczki i książęta, wspaniałe pałace i bohaterskie podróże, tajemniczy starcy, magiczne rośliny, przebiegli wieśniacy, wzruszająco dobrzy ludzie, głupcy, zakochani żołnierze itd; gdyby bohaterowie nie nazywali się Giovanni bądź Giuseppe, gdyby nie występowały nazwy serów i gdyby zamiast fig była mowa o jabłkach, to równie dobrze mogłyby to być baśnie polskie.
Tym, co jednak wymaga podkreślenia i szczególnie zachwyca, to fakt, że baśnie zostały spisane przez Italo Calvina - bez wątpienia jednego z wybitniejszych stylistów XX-wiecznych. Każdy zna ze swojego doświadczenia czytelniczego podziw wywołany złożonością czy wyrafinowaniem konstrukcji zdaniowych; tutaj, odwrotnie, uderza wyrafinowana prostota zapisu. Czuć rękę włoskiego mistrza w każdym przecinku czy wtrąceniu; obcujemy z doskonałą językową harmonią.
Nie można również oprzeć się wrażeniu, że Calvino niejednokrotnie podwyższył poziom komizmu sytuacji czy dialogów oryginału; jego łatwo rozpoznawalny humor - łagodny i pogodny, czasem absurdalny i zaskakujący, niekiedy bardziej ostry, lecz nigdy agresywny - idealnie uzupełnia baśniowe opowieści. Rzecz zresztą do przewidzenia, jeśli jesteśmy już zaznajomieni z trylogią "Nasi przodkowie".
Wydawnictwu Czuły Barbarzyńca Press należą się słowa wielkiego uznania; tomy zostały wydane wybornie, począwszy od wyboru ilustracji po wybór czcionki głównego tekstu; wydaje się, że sama inicjatywa wydawnicza wymagała sporej pracy i determinacji.
Uchylmy czoła.
Italo Calvino, Baśnie włoskie, tomy I-III, 2012, 2013, 2014, Czuły Barbarzyńca Press.
Uchylmy czoła.
Italo Calvino, Baśnie włoskie, tomy I-III, 2012, 2013, 2014, Czuły Barbarzyńca Press.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz